Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No266 p3 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Morderco! — zawołał świszczącym głosem — morderco! morderco!...
Kula ugodziła go w piersi, poniżej lawego ramienia.
Krew trysnęła z rany, piana ukazała się na ustach.
Nie był to już człowiek żywy, ale trup zgalwanizowany nienawiścią i mający tyle jeszcze energii, że podniósł rękę i wypalił.
Herman Vogel padł trupem z roztrzaskaną na dwoje czaszką.
— Tym razem... panie hrabio... wyszeptał Karol Laurent — zapewniam pana... że żona twoja... jest... naprawdę... wdową.
Zaledwie zakończył te słowa, fałszerz runął także na ziemię.


∗             ∗

Skoro Walentyna otworzyła nareszcie oczy, zobaczyła się w łóżku swojem, przy którem klęczał Lionel.
— Kochanko moja, skarbie mój — rzekł półgłosem — to był sen tylko straszliwy, ale wszystko się już skończyło, ocknij się bez żadnej już obawy.
Gdy młoda kobieta, ciągle jeszcze drżąca jakby chciała go pytać, o coś spojrzeniem dodał, przyciskając ją do serca.
— Przeszłość już bezpowrotnie zamarła.


∗             ∗

Opowiadanie, nasze skończone i to tylko dodać nam pozostaje, że Lionel i Walentyna żyją najzupełniej jak na to zasługują.
Klara de Cernay wyszła w r. 1873 za starszego syna księcia de San Maximo i jest również jak jej starsza siostra, z losów swych zadowoloną, a uchodzi najsprawiedliwiej za najpiękniejszą damę w Paryżu.

KONIEC.