Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No266 p2 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ani jeden promyk słońca nie przebijał się po przez gęste ołowiane chmury, zapowiadające obfite śniegi.
Paryżanie, a szczególniej paryżanki, nie wychodzą w takim czasie z domów.
Rzadko można było napotkać jaki powóz w lasku Boulońskim.
Jednakże około godziny drugiej, ekwipażyk zaprzężony w jednego tylko konia, minął szybko aleję, prowadzącą od jeziora ku płaszczyznie Longchamps i do mostu Suresnes.
Stangret miał zapewne dokładnie wydane rozkazy, bo zatrzymał się przy basenie, do którego wpadają wody z kaskady.
Drzwiczki się otworzyły i ukazała się Walentyna.
Ubrana była cała czarno.
Rotunda, podszyta futrem, okrywała ją całą.
Gęsta koronkowa woalka zakrywała twarz bladą śmiertelnie.
Spojrzała do okoła i zobaczyła pustkę zupełną.
Chmary wron tylko krakały na gałęziach drzew z liści ogołoconych.
Pani de Rochegude skręciła na lewo w wązką ścieżkę, prowadzącą pod granitową skałę, a ztąd po schodkach wyciętych w kamieniu, na wierzchołek miniaturowych Alp, znanych całemu Paryżowi.
Ścieżka ta staje się coraz ciemniejszą, dzięki coraz gęstszej ilości wody, spadającej z wielkim hałasem i zasłaniającej wejście do groty.
Hrabina pożerana gorączką, uszła już z dwa-