Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No265 p3 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

potrzebował pieniędzy, daję ci słowo na to, mój przyjacielu najlepszy.
Lorbac zaś myślał ze swej strony:
— Ten łotr i oszust myśli, że mnie potrafi oszukać swoją niby dobrodusznością, ale się myli szkaradnie. Taki egzemplarz, jak Vogel, nie odda tak ogromnej sumy dobrowolnie, to wątpliwości nie ulega. Będzie mnie chciał wciągnąć w jaką zasadzkę, ale będę ostrożny, będę się miał na baczności.
Program, ułożony przez ex-kasyera, wykonany został co do joty.
Przez cały tydzień po balu w operze obaj kamraci nie rozłączali się ani na chwilę i żyli w najlepszej zgodzie.
— Ponieważ będziemy bogaci — powtarzał Herman — to pal dyabli ekonomię!
I wydawali bez rachunku.
Jadali w najpierwszych restauracyach, pili najkosztowniejsze wina i na nie sobie nie żałowali.
Zdawało się, że przedewszystkiem o to im chodziło aby rzucać pieniędzmi na wszystkie strony.
Ponieważ nic zgoła nie potwierdzało podejrzeń Karola Laurent, przeto z dniem każdym stawał się on coraz mniej podejrzliwym.
Nadeszła nareszcie sobota i Herman postanowił pozbyć się natrętnego kamrata.
— Zjemy obiad na polach Elizejskich — rzekł do niego — a musi być takim, o jakim Lukullus nie marzył.
— I owszem! — wykrzyknął Karol Laurent.
Plan Vogla bardzo był prosty.