Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No265 p2 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sem zmienionym — zdaje mi się, że pan widzisz, kto jestem... Domino...
— Jakim sposobem dostałeś się do tej loży?...
— Naturalnie, że nie drzwiami... przez poręcz przeskoczyłem...
— Zanadto jesteś śmiałym!...
— Rzeczywiście, że się mogę pochwalić...
— Jesteś bezczelnym po prostu!... Ta loża do mnie należy, proszę wyjść...
— Tak mi tu dobrze, że pozostanę...
— Proszę wyjść!... — bo zawołam policyanta, ażeby cię wyrzucił i odprowadził do kozy...
Zamaskowana osobistość wzruszyła ramionami.
— Nie zawołasz policyanta, kochany hrabio, daję ci słowo honoru!...
— Znasz mnie? — wykrzyknął Vogel zaniepokojony.
— Doskonale!
— Kto więc jesteś?
Domino zrzuciło kaptur, odwiązało maskę i mniemany d’Angelis zobaczył szyderczą twarz Karolą Laurent.
— To ty — mruknął były mąż Walentyny, usiłując się uśmiechać.
— We swojej własnej osobie... Od dziesięciu lat co najmniej nie byłem na balu opery, przyszła mi otóż dziś ochota, rozerwać się trochę...
— Dla czego mnie nie uprzedziłeś?...
— Bo może nie byłbyś mnie przyjął do swej loży... Nie chciałem narażać się na przykrość odmowy.