Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No264 p3 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Francyę i że gdybym żył sto lat jeszcze, ani mnie pani zobaczy, ani słyszeć o mnie będzie... Tranzakcya, jak pani sama widzi, jest bardzo dla pani korzystna...
— Ależ — odparła Walentyna — suma, jakiej pan żądasz, jest tylko moim depozytem... Wszystko co odziedziczyłam, stanowi własność moich dzieci...
Herman poruszył się niecierpliwie.
— Pani dzieci nie potrzebują tego drobiazgu, bo i tak będą miljonerami!... Hrabia posiada majątek olbrzymi; pani także... Zresztą nie chodzi tu o dyskusyę, tylko o postanowienie... Zgadza się pani, czy nie?...
— Nie...
— To ostatnie słowo pani?...
— Ostatnie słowo moje.
— Bardzo dobrze... Przewidywałem je nawet... Ale trudno... Dawałem pani sposób wyjścia z dyablo przykrej sytuacyi, w jakiej się pani znajdujesz... Odpychasz ją — tem gorzej dla ciebie!... Za następstwa tego kroku, nie ja odpowiedzialnym będę... Udam się do pana de Rochegude... Może z nim zdołam przyjść do ładu...
Walentyna okropnie zbladła.
— Mówisz pan o panu de Rochegude — czy ja dobrze słyszałam?
Herman skinął głową potakująco.
— Czy miałbyś pan naprawdę tyle bezczelności, aby udać się do niego?...
— O! ja jestem na wszystko gotów. Powinnaby pani wiedzieć o tem od dawna... Złożę panu