Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No264 p1 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Młoda kobieta zapanowała nad sobą.
— Nic, nic mi nie potrzeba — odpowiedziała wyniośle. Nie pragnę nic więcej, tylko skończyć z panem jak najprędzej i to raz na zawsze. —
— Daję słowo — wykrzyknął ze śmiechem pseudo-hrabia d’Angelis — że o brak otwartości nie można posądzać pani. Najzupełniej szczerze wypowiadasz pani uczucia, jakie żywisz dla mnie!
— Mój panie — odrzekła Walentyna — nie chodzi tu wcale o moje uczucia dla pana, zupełnie o czem innem mamy mówić ze sobą. Wiesz pan, po co tu przyszłam?
Przypuszczam, że po to, ażeby się dowiedzieć o ważnej dla siebie nowinie, o jakiej w liście moim wspominałem — odpowiedział Herman.
Przybyłam — oświadczyła Walentyna — ażeby panu objawić moję wolę.
— Swoję wolę? — powtórzył Vogel tonem szyderczym. — Więc kochana pani ma teraz swoję wolę? Bardzo ciekaw jestem ją poznać.
— Poznasz ją pan w tej chwili. Sprzykrzyło mi się oto życie moje i chcę raz skończyć z sytuacyą obrzydłą, która z każdego dnia mojego czyni mi piekło prawdziwe! Chcę znaleźć w śmierci to, czego w życiu znaleźć nie mogę.
— Innemi sławy — odezwał się Vogel — nie mogąc być wdową, chcesz mnie pani uczynić wdowcem, że zaś albo nie chcesz, albo nie możesz mnie zabić, sama się zabić postanawiasz. Jużeś mi to pani mówiła i już na to pani odpowiedziałem.
— Odpowiedziałeś mi pan, że będąc chrześcijanką, nie odważę się na samobójstwo, zapomi-