Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No262 p3 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Myśl sobie, szanowna pani, żeśmy się już ostatecznie ze sobą załatwili, ale to wcale nie przeszkadza, żebyśmy jeszcze się widzieli i jeszcze potargowali się trochę... Sprzedam ci ten spokój, który, jak ci się zdaje, zdobyłaś za darmo, sprzedam ci go za tyle, co wart, a wart naturalnie bardzo dużo!... Przed chwilą odegrałem tylko komedyę, ale odegrałem ją po mistrzowsku... W moję pozorną bezinteresowność, w moję pozorną wspaniałomyślność uwierzyłaś jak w Ewangelię, tak, jak uwierzyłaś także w moje pogróżki, których spełnienie byłoby dla mnie stanowczo niemożebne... Teraz wiem, jak z tobą gadać... Wszystkiemu będziesz teraz wierzyć.


∗             ∗

Pomińmy kilkotygodniowy przeciąg czasu i poprośmy czytelników naszych, ażeby przestąpili z nami próg małego salonika, jaki zajmowali w antresoli przy ulicy Caumartin: Graf von Angelis i wierny jego Fritz, czyli Karol Laurent.
Całe ich mieszkanie składało się z przedpokoiku, niedużego pokoju jadalnego, saloniku i pokoju sypialnego.
Salon był wcale ładny, ale najmniej potrzebny, bo w nim nie przyjmowano nikogo. Herman wstawił tu łóżko, a ex-Lorbac sypiał przy nim na kanapie.
Kamraci nie jadali nigdy w domu.
Restaurator z sąsiedztwa przysyłał im co ra-