Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No260 p5 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

bnie nigdy nie zobaczę pana Angelis, przeznaczę jednakże bilet mój dla niego.
Pan d’Angelis sam osobiście złożył bilety, swoje w pałacu Rochegude.
Lionel więc, jako wielki pod względem etykiety formalista, osobiście udał się pod wskazany numer przy ulicy Caumartin i złożył swoję kartę u szwajcara, który objaśnił, że hrabia na kilka dni wyjechał.
Naprawdę był Vogel w domu, ale przewidując rewizytę Lionela polecił szwajcarowi podać się za nieobecnego.
Po czterdziestu ośmiu godzinach upłynionych, pan de Rochegude musiał oprzeć się naleganiom żony i serca własnego porywom.
Obowiązek wzywał go do powrotu, nic go więc zatrzymać nie było w stanie.
Hrabina, jak zwykle, odprowadziła męża na stacyę kolejową.
Wyjechał o ósmej wieczorem, a Walentyna, smutniejsza niż zwykle w takich razach, powróciła o wpół do dziewiątej do domu.
Klara i chłopcy czekali na nią.
Towarzystwo i pieszczoty tych istot ukochanych nie zdołały jednakże rozpędzić czarnych myśli młodej kobiety.
— Powinnam była jechać z Lionelem — mówiła — zdaje mi się, że jakieś nieszczęście jednemu z nas zagraża.
— Uspokójże się, kochana siostrzyczko — odpowiedziała Klara, bo doprawdy, gdyby się sprawdzała mała tylko część katastrof, których się w