Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No258 p4 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

gi ex-kasyera, nie byłby go o takie wrażenie przyprawił.
— Czy ja dobrze słyszałem? — mruknął, a głośno powtórzył:
— Hrabina de Rochegude?
— Tak, panie.
— Zamężna? — wykrzyknął Vogel — zamężną jest ta dama?
— Jakto, czy jest zamężną? — zapytał paryżanin ironicznie. — Czy nie wziąłeś jej pan przypadkiem za kokotkę. Toby mnie bardzo dziwiło, kochany hrabio, trudno chyba o kobietę uczciwszą z anielską bodaj twarzą. Nic a nic nie rozumiem też pańskiego ździwienia. Po raz pierwszy widzisz zapewne hrabinę?
Ex-kasyer miał już czas przyjść do siebie.
— Tak — odrzekł — pierwszy raz widzę hrabinę, ale ździwienie moje nie wyda się panu nienaturalnem, skoro się dowiesz, że znałem dawniej albo raczej, że spotykałem dawniej młodą kobietę, nadzwyczajnie do pani de Rochegude podobną.
— Jak dawno temu? — zapytał pan de Beuzeval.
— Z dziesięć lat.
— Gdzieżeście się państwo spotkali?
— W Paryżu w 1859 r., gdy bawiłem tu kilka miesięcy.
— To może właśnie hrabinę pan widywałeś?
— Niepodobna.