Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No257 p1 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Co... — wykrzyknął Vogel. — Jeszcze się dopominasz?...
— A jakże!... — przerwał Lorbac — powiedziałem ci wczoraj i dziś powtarzam: wszystko wspólne pomiędzy nami... Podzieliliśmy się okruchami, podzielimy się i fortuną!... Oto ostatnie moje słowo!...
Nie było rady; nie można było wywoływać gwałtownej, kompromitującej rozprawy, boć wytrawny fałszerz byłby z pewnością zwycięzcą...
Vogel westchnął raz jeszcze z rezygnacją i otworzył trzecią kopertę.
— Źle!... — wykrzyknął Karol Laurent z uśmiechem. — Jesteśmy okradzeni paskudnie!... Pozostawiam ci wszystko z dobrego serca i nic nie żądam!...
Koperta zawierała listy kobiece, fotografie i pukle włosów różnych kolorów.
Relikwie miłosne zamordowanego rzucone zostały do ognia i zniknęły, jak zniknął pomerańczyk.
— Teraz — odezwał się ex-Lorbac — jedno jeszcze chcę ci zadać pytanie...
— Proszę...
— Czy dowiedziałeś się coś o pani Vogel?...
— Nie!... Nie pytałem się jeszcze o to nikogo...
— Kiedy rozpoczniesz poszukiwania?...
— Zaraz dzisiaj...
— Jak się weźmiesz do tego?...
— Zacznę od Bas-Meudon...
— Nieprawdopodobnem jest, aby twoja żona