Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No255 p4 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
LI.

W kwadrans później, mniemany pan hrabia i mniemany jego służący, zamknąwszy się w pokoju, zasiedli do stołu i wznosili toasty na cześć przyszłych projektów swoich.
Nazajutrz około południa, po śniadaniu, zastawionem w małym saloniku, Herman Vogel ubrał się jak najstaranniej, wziął długi krawat niebieski, szpilkę z koroną hrabiowską, włożył białą kamizelkę i czarny surdut doskonale do figury dopasowany i mający w dziurce od guzika małą, różnokolorową wstążeczkę.
Włożył na to jasny niemieckiego kroju paletot, wsunął w jednę z kieszeni pugilares z herbem i inne drobne przedmioty, wciągnął popielate rękawiczki na ręce, na głowę jedwabny, połyskujący kapelusz, wziął wreszcie laskę trzcinową z gałką złotą inkrustowaną, i wyszedł z hotelu, poczem skierował się na bulwar, a z bulwaru na ulicę de Choiseul.
Postawny, elegancko ubrany, wyglądał na bogatego cudzoziemca, który przybył do Paryża po to tylko, aby sobie w nim pohulać.
Gdy się znalazł na ulicy de Choiseul przed domem nr. 24, przystanął na trotoarze i jakby się zawahał na chwilę.
Ale zaraz prawie wszedł do bramy i zapytał odźwiernego z wyraźnym akcentem niemieckim:
—Czy pan notaryusz Chatelet jest u siebie?