Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No255 p2 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Okrywał go wielki płaszcz podbity kosztownem futrem.
Czapka z tego samego futra stanowiła nakrycie głowy i w razie potrzeby mogła być na uszy opuszczoną.
Wysokie miękkie futrzane buty, sięgały do kolan samych.
Z pod płaszcza wyglądała kurtka z czarnego aksamitu, takaż sama kamizelka i długi turkusowego koloru krawat, zapięty szpilką z brylantem. Ciężki prześlicznej roboty łańcuch przy zegarku i skórzany ozdobiony srebrem pasek od sakwojaża, uzupełniały strój wewnętrzny.
Hrabia d’Angelis, gdy pozostał sam w saloniku, zrzucił płaszcz, zdjął binokle, wyjął z kieszeni grzebień szyldkretowy, poczesał włosy, stanął przed lustrem zawieszonem nad kominkiem i zaczął się uważnie sobie przypatrywać.
Potem uśmiechnął się i zatarł ręce.
Ruch ten i uśmiech świadczyły, że był ogromnie zadowolony ze swojej osoby...
A jednak wyraz fizyognomii zaprzeczał zupełnie temu.
Pan d’Angelis kontent był chyba z rysów twarzy, ale nie ze śmiertelnej bladości cery.
Nie chodziło mu widocznie o powodzenie u kobiet, nie o tem myślał, ażeby się podobał bo nawet mruknął po cichu:
— Nie do poznania... słowo honoru nie do poznania... Najbaczniejsze oko musi się oszukać...