Przejdź do zawartości

Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No254 p5 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

lach Elizejskich, jak ją wygrał przed godziną w hotelu przy ulicy Babylone.
Nie będziemy silić się na opisywanie, co się działo w jego duszy.
— Matko droga — zawałał powróciłaś mi życie!...
— I rzucił się znowu w objęcia hrabiny i znowu okrywał ją pocałunkami...
— Moje dziecko, — odezwała się pani de Rochegude, po chwilowem milczeniu. — — Ta młoda kobieta, którą tak ukochałeś, a którą i ja również pokocham, skoro córką moją zostanie, dała ci bardzo rozsądną radę... Aż do chwili, w której wolno się wam będzie połączyć, powinniście żyć zdala od siebie, chociaż wyda ci się to bardzo przykrem, ale dobry ton koniecznie wymaga tego...
— Nie myślę się uchylać — odrzekł Lionel. — Skoro jestem pewny przyszłości... o cóż mi więcej chodzić może?...
— Powiedz narzeczonej — ciągnęła pani de Rochegude — że znajdzie — wkrótce we mnie nie kobietę, która przyjmuje z rezygnacyą narzucony jej związek, ale matkę prawdziwą, przycisnę ją do serca, bez żadnego zgoła uprzedzenia... Zapowiedz jej wizytę moję... Chcę ją zobaczyć, chcę poznać, aby pokochać, bo z pewnością na to zasługuje, skoro ją tak uwielbiasz...
— O! matko, jakżeś dobra! — wykrzyknął Lionel, nieposiadając się z radości.
— Sprawiedliwą tylko jestem, moje dziecię... odpowiedziała hrabina, a potem dodała:
Skoro uspokoisz Walentynę słowami pocie-