Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No253 p2 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jeżeli raczy zapytać mnie o zdanie. Kiedy nam idzie o szczęście całego życia, to nie zważamy, za jaką go cenę nabywamy i to zupełnie jest słuszne.
— Ale ja się nie zgadzam powiedziała młoda kobieta gorączkowo — nie zgodzę się nigdy.
Pan Chatelet uśmiechnął się z niedowierzaniem.
— To — odrzekł — zupełnie mnie nie obchodzi! To rzecz hrabiego Lionela przełamać upór pani.
Podobnie ważna dysputa nie mogła przejść w banalną rozmowę.
Pan Chatelet powiedział wszystko, co miał powiedzieć młodej wdowie, poczem pożegnał Walentynę bladą i drżącą, i wzruszony opuścił hotel przy ulicy Babylone.
Powóz czekał na rogu ulicy de Bac.
Pan de Rochegude, miotany największą niecierpliwością, przechadzał się po trotoarze.
Podbiegł na spotkanie notaryusza.
— Jakże wizyta pańska trwała piekielnie długo — zawołał.
— A mnie się nadzwyczaj krótką wydawała — odrzekł pan Chatelet.
— Czy dowiedziałeś się pan czego?
— O! dowiedziałem się bardzo wielu rzeczy, przynoszę rozwiązanie wszystkich zagadek.
— Mówże pan na miłość Boga!
— Tak jest, jak przypuszczałem... Biedne dziecko wpadło w ohydną zasadzkę. Wmówiono w nią, że pan zamach na nią zorganizowałeś. Na