Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No251 p3 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nicy. Można mu śmiało powierzyć nie tylko majątek, ale i najskrytsze myśli?...
— Tak — odrzekł pan Chatelet. — My posiadamy tajemnice wielu rodzin... Urząd i sumienie, nakazują nam szanować je bezwzględnie... Ktokolwiek z nas zdradziłby powierzoną sobie tajemnicę przez klijenta, postąpiłby nikczemnie... Czy masz mi pan uczynić jakieś zwierzenie, mające pozostać pomiędzy nami? Gotów jestem słuchać pana. Mów, hrabio... bez żadnej obawy...
— Pragnę i powinienem panu otworzyć swoje serce — ciągnął pan de Rochegude — bo potrzebuje pańskiej pomocy, — a musiałbyś mi pan jej odmówić, gdybyś nie poznał całego stanu rzeczy... Powiedziałem, że ciekawość mnie tu przywiodła i powiedziałem prawdę, ale nie wyznałem wszystkiego... Jest jeszcze przyczyna inna...
— Co takiego?
— Przypuszczałem, ze dwadzieścia razy w ciągu naszej rozmowy, pomieszanie moje i głos drżący objaśnią pana, co się we mnie dzieje...
Pan Chatelet, który nie celował w rozwiązywaniu zagadek, patrzył na pana de Rochegude ździwiony.
Ostatni mówił dalej:
— Znam panią Walentynę de Cernay, Znam ją oddawna. Czy pan nie domyśliłeś się tego?
— Znasz pan panią Vogel — wykrzyknął zdumiony notaryusz.
— I znam i uwielbiam...
— Uwielbia ją pan hrabia! — powtórzył Cha-