Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No248 p5 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Klarunia trzymała ją za rękę, którą całowała i cichemi łzami oblewała.
Marietta, dobra w gruncie dziewczyna i bardzo przywiązana, zwilżała wodą zimną skronie swej pani.
Komisarz, Jakób Lefevre, Jobin i jeden z agentów, skończywszy czynność swoję, powrócili do Paryża.
Drugi agent pozostał na straży przy zwłokach.
Jobin miał nazajutrz rano powrócić, aby urzędnikowi merowskiemu w Bas-Meudon podyktować akt zejścia Hermana i oszczędzić w ten sposób wdowie licznych a bolesnych formalności.
Walentyna odzyskawszy przytomność, zarazem i pamięć odzyskała.
Przyciągnęła Klarunię do piersi, utuliła ją w objęciach i głośnym płaczem wybuchnęła.
Boleść jej mogła wydać się dziwną, a jednak naturalną była zupełnie.
Młoda kobieta nie miała miłości dla Vogla, a jeżeli go nawet kiedyś kochała, to wyzbyła się tego uczucia, dzięki brutalnemu traktowaniu jej przez męża.
Ale panna de Cernay była, jak wiemy, uosobieniem cnót cichych, była wzorem zaparcia się siebie, poświęcenia i pobłażliwości.
Gotowa była zawsze przebaczać, nie umiała uraz przechowywać.
Zapomniała o tem, co wycierpiała przez Vogla, pamiętała jedynie, że był jej mężem, był ojcem dziecka, które na świat wkrótce przyjść miało.