Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No247 p4 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ciąg, nie zwróciwszy niczyjej na siebie uwagi, a w kilka godzin później, odetchnęli swobodnie.
Przebyli nareszcie granicę!...
Opuśćmy na czas pewien spodlonych rabusiów i powróćmy do Bas-Meudon.
Niewielki orszak przedstawicieli prawa, dzwoniący do bramy ogrodu, składał się z komisarza sądowego, z agenta bezpieczeństwa Jobin, który właśnie zaczynał być znanym ze swej zręczności i z dwóch agentów podwładnych.
Bankier, Jakób Lefevre, był z nimi także.
Jadąc przez Bas-Meudon, komisarz sądowy zawezwał ślusarza, bo przypuszczał, że pomoc tegoż mogła być potrzebną.
Jakim sposobem policya dowiedziała się tak szybko o mieszkaniu Hermana Vogla, wtedy, gdy on sądził, że nikt się ani domyśla jego schronienia?
Łatwo można to sobie wytłomaczyć.
Jakób Lefevre zaniepokojony nieobecnością swego kasyera, pomimo wezwań o to naglących, posłał zasięgnąć o nim wiadomości na ulicę Pepinière.
Odźwierny objaśnił, że list przysłany przez bankiera, od wczoraj jest już w rękach pana Vogla.
Herman wiedział zatem, że oczekują na niego, wiedział, że zaszły wyjątkowe zawikłania i że z tego powodu go wzywają!...
A jednak nie przybywał na wezwanie!... nie dawał znaku życia!...
Było to co najmniej dziwnem!...