Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No247 p4 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Deszcz padać nie ustawał.
Ex-Lorbac wsadził Vogla do fiakra i sam usiadł przy nim.
— Gdzie pojedziemy, obywatelu? — zapytał woźnica.
— Na kolej Orleańską... — odpowiedział Laureat.
Wożnica zaciął konia.
— Czyś zmysły postradał? — szepnął Vogel.
— Dla czego?
— Przecież nie do Orleanu jedziemy... lecz do Brukselli...
— Ależ wiem o tem, do stu katów... nie bój się... Zdążymy i tak na dworcu Północnym w sam czas na pierwszy pociąg... Kazałem jechać na drugi koniec Paryża, tak sobie, dla zabicia czasu, aby siedzieć w powozie, bo tu nam najbezpieczniej, nie chcę wysiadać, aż do chwili kupna biletów...
— A jeżeli policya obsadziła dworce i chwyci nas za kark przy wsiadaniu?
— Trudno, mój kochany, musimy ryzykować, lubo nie sądzę, aby tak było, jak przypuszczasz. Policya najpewniejszą jest w tej chwili, że kasyer Vogel nie żyje, jakżeby mogła kazać aresztować tegoż samego Vogla, wybierającego się za granicę?... Niepodobieństwo!...
Że tak rzeczywiście było, fakty tego dowiodły.
Żadnego podejrzanego nadzoru nie zastali przy kasie kolei Północnej.
Wzięli bilety pierwszej klasy, wsiedli na po-