Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No247 p2 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ciemną aleję i znalazł się razem z towarzyszem na chodniku ulicy Geoffroy-Marie.
Drobny deszcz padał; na mieście żywego ducha nie było.
Udali się w kierunku przedmieścia Montmartre.
Spotkali wolnego fiakra, wzięli go na godziny i kazali jechać na ulicę Basse-Rampart, do domu, w którym pomerańczyk zajmował apartament w antresoli.
Dom ten (jak już wspominaliśmy); miał kilka oficyn poprzecznych i kika obszernych dziedzińców.
W ostatnim mieszkał handlujący końmi i miał zakład wynajmu powozów.
Woźnice, służba stajenna i interesanci przeróżni, włóczyli się zawsze prawie przez noce całe.
W takich warunkach nadzór odźwiernego był prawie żaden i dla tego właśnie hrabia Angelis obrał tu sobie lokum.
Karol Laurent zadzwonił do bramy.
Znużony odźwierny pociągnął za sznurek, nie otwierając oczu, i nie troszcząc się wcale o to, komu otwiera.
— Chodź za mną — szepnął fałszerz Voglowi i skręcił na schody tuż obok loży odźwiernego.
Gaz się nie palił, ciemno było wszędzie.
Zaświecili sobie zapałką i otworzyli z łatwością drzwi kluczem, zabranym z kieszeni Angelisa.
Weszli obydwa do pierwszego pokoju.
Na stole stała świeca przygotowana.