Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No247 p2 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

steś już nieboszczykiem stanowczo. Napisałeś to i podpisałeś własnoręcznie. Żona twoja jest wdową.
— Nie, po stokroć nie, jeżeli się ukażę, jeżeli dowiodę, że żyję,
Karol Laurent wzruszył pogardliwie ramionami.
— A co zrobisz, proszę cię, z Angelisem? — Policya, szukając cię, znalazła dziś wieczorem nieboszczyka w Bas-Meudon. Jeżeli nie ty jesteś tym nieboszczykiem, to jest nim koniecznie człowiek przez ciebie zamordowany? Sprobujże pokazać się i zaprzeczyć temu, że nie żyjesz! Walentyna, czy tak, czy owak, musi zamówić żałobę! Jeżeli nie samobójstwo, to rusztowanie wdową ją uczyni! Bądź szczęśliwym, kochany przyjacielu, żeś wyszedł cało i nie myśl już o zmartwychwstaniu.
Herman opuścił głowę w milczeniu.
Oczywistość miażdżyła go fatalnie.
Wszystko przeciw niemu się obracało.
Ex-hrabia Lorbac napełnił szklankę niby barona de Précy.
— Wypijno, kochanku — rzekł — bądź mężczyzną i porzuć myśli ponure! Zobaczysz, że nastaną jeszcze dnie jaśniejsze!
Herman wypróżnił szklankę, mrucząc niewyraźnie:
— Ten, który śpi tam snem wiecznym, ten, któregośmy zamordowali, daleko jest szczęśliwszym odemnie!
Około pół do drugiej nad ranem, Laurent zapłacił rachunek; zszedł po wązkich schodkach w