Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No247 p1 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dną, niemającą żadnej rodziny, miała krewnego kolosalnie bogatego. Nic o tem nie wiedząc, miała dostać w krótkim czasie sukcesyę ogromną. Otóż dla tego Walentyna panią Vogel została.
Karol Laurent klasnął w ręce.
— Założę się, że wiem już resztę! — zawołał. Ten bogaty krewny, to wuj jej rodzony?
— Tak.
— Maurycy Villars?
— Tak.
— Pyszna kombinacya — zawołał Lorbac znowu. — Stawka olśniewająca i atutów garść cała! Jakim sposobem przegrałaś?
— Maurycy Villars testament pozostawił.
— O, do dyabła! Komuż przekazał majątek?
— Komu? — powtórzył Vogel ze wrastającą goryczą. — Tego to już z pewnością nie zgadniesz! Jedynym spadkobiercą sześciu milionów mnie ustanowił!.. Czy ty to słyszysz?. Czy ty to rozumiesz? Ja sam, we własnej mojej osobie, otrzymałem zapis Maurycego.
Laurent podskoczył na krześle i zapytał się w duchu, czy przyjaciel jego nie oszalał przypadkiem.
Spojrzał i zobaczył na jego twarzy wyraz zniechęcenia, oraz powstrzymywanej wściekłości.
— No... no — rzekł — nie żartujno ze mnie! Gdybyś odziedziczył sześć milionów, nie znajdowalibyśmy się tutaj, bo byłbyś przecie potrafił zapobiedz katastrofie bankowej!
— Prawdę szczerą powiedziałem — odparł kasyer — tylko nie wszystko jeszcze powiedziałem.