Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No244 p5 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

bezpieczeństwa.“ Do jutra, do wieczora, drogi przyjacielu... Stawimy się z hrabią o dziewiątej...
— Odprowadzę cię do bramy...
Dwaj kamraci przeszli ogród w milczeniu, uścisnęli się za ręce, poczem Karol Laurent udał się w stronę powozu, którego latarnie błyszczały po nad brzegiem rzeki.
Herman wrócił do domu, pozamykał drzwi, pogasił światła i udał się na pierwsze piętro.
Po nad schodami stała Walentyna, w białym peniuarze, z twarzą zmienioną, z włosami w nieładzie.
— Co ty tu robisz? u wszystkich dyabłów?... — zapytał mąż ze złością.
— Czekam na ciebie, mój przyjacielu — odpowiedziała młoda kobieta.
— Czego chcesz odemnie znowu?
— Byłam niespokojną...
— Z jakiego powodu?
— Słyszałam dzwonienie u bramy... Słyszałam, jakeś wyszedł i powrócił z kimś obcym... Bałam się, czy ten gość nocny nie przyniósł ci jakiej złej wieści... Przeczucie ponure, mimowolne a niewytłomaczone, nie dało mi spokoju... bałam się...
Kasyer wzruszył ramionami.