Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No243 p2 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zorem panów udają. Tacy jegomościowie czerpią z kasy pryncypałów i są najprzyjemniejszymi ludźmi w świecie, dopóki ich agenci policyjni nie przyłapią. Wtedy następuje zmiana gwałtowna, wtedy piękni panicze, rozbijający się w towarzystwach podejrzanego high-lifu, kończą karyerę po za więziennemi kratami!... Oto ich przeznaczenie. Żegnam pana barona i zostaję dlań z poważaniem, na jakie zasługuje.
Elegancki notaryusz wykręcił się na pięcie ze swobodą światowca, wyszedł i drzwi zamknął za sobą.
Vogel nie myślał go zatrzymywać.
Ale gdy pan Chatelet mijał przedpokój, zastąpił mu lokaj drogę.
— Proszę pana — rzekł — pozwoliłem sobie słuchać przed chwilą podedrzwiami i dowiedziałem się, że mój pan nie jest ani „Précym“, ani „baronem“... Szacunek dla siebie samego nie pozwala mi zostawać dłużej w obowiązku u osoby tak dwuznacznej... ośmielam się zatem zasięgnąć rady szanownego pana notaryusza...
— W jakim względzie?
— Co do zasług moich... Należą mi się za rok cały! Jakim sposobem wydobyć je od tego pana?
— Nie wiem nic i nie mogę tem się kłopotać! — odparł notaryusz, wzruszając ramionami, i pozostawiając sługę zgorszonego okrutnie.
Herman rozmyślał tymczasom:
— Chatelet gotów jest naprawdę zdemaskować mnie przed Lefevrem! Ale cóż mnie to obcho-