Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No242 p3 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— A!...
— Potrzebuję nabywcy, a ponieważ byliśmy w dobrych stosunkach, z chęcią dałbym panu pierwszeństwo...
— Dziękuję panu baronowi, że raczył pamiętać o mnie... Widziałem pańskie meble raz jeden, zdaje się w zeszłym roku... Muszę być strasznie zniszczone...
— Wcale nie są zniszczone, panie Rodier, wyglądają, jakby wczoraj kupione...
— To się tak zdaje, gdy stoją na miejscu, ale gdy się poruszy, to dopiero się pokaże, ile w nich plam, dziur i t. p. Gdzie je pan baron nabywał?...
— U jednego z najsłynniejszych kolegów pańskich, u Lebel-Girarda.
Nie źle wykończa roboty Lebel-Girard, przyznaję, można jednak zrobić tak samo, a nawet lepiej... Pewny jestem, że pan szalenie drogo zapłacił...
— Wcale nie drogo; piętnaście tysięcy franków... Mogę panu rachunek pokazać...
— Piętnaście tysięcy franków! A toż obdarł pana ze skóry! Bełem tego pewnym! Lebel Girard, ponieważ jest w modzie, obdziera klijentów swoich... Czy panu baronowi bardzo pilno?...
— Bardzo...
— Pan baron chce, aby mu zapłacić gotówką?...
— Ma się rozumieć, przecież wyjeżdżam...
— Kiedyż mógłbym zabrać rzeczy?...
— Dziś zaraz...
— Tam do dyabła!...