Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No241 p2 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Podła natura zwyciężyła jednakże w ostatniej chwili; nie myślał już teraz o samójstwie, myślał o ucieczce jedynie...
— Jak zemknąć? — zapytywał się uparcie. Ażeby wynieść się z Francyi, ażeby żyć na obczyźnie, potrzeba pieniędzy, dużo pieniędzy, a ja ich nie posiadam wcale! Gdzie co znaleźć?... gdzie co ukraść?... To, co jest w kasie, niedaleko mnie zaprowadzi... A przytem Jakób Lefevre posiada klucz drugi i może odkryć złodziejstwo w pięć minut po wyjeździe moim... Telegrafy szybko działają.. Złapią mnie na granicy...
Można sobie wyobrazić, jaką ma fizyognomię człowiek, nawiedzony podobnemi myślami.
Gdy Herman przechodził przez sale bankowe, kilku urzędników zauważyło zmianę w jego rysach i dziwne jakieś obejście,
Jeden z nich zapytał ze współczuciem:
— Czy nie słaby pan jesteś, panie Vogel?
— Dla czego pan się o to pytasz? — odparł Herman, opamiętawszy się nagle.
— Dla tego, że pan bardzo źle wyglądasz...
— Dużo chodziłem... Czuję się zmęczonym... ale to zaraz przejdzie — objaśnił mąż Walentyny.
Poszedł do gabinetu swego.
Zaledwie usiadł wpadł na nowo w koło myśli fatalnych, wydawało mu się, że ściany pokoiku, w którym przebywał, że krzesło, które ma pod sobą, kręci się do okoła.
Chciał powstać, aby się otrząsnąć z okrutnych przywidzeń, ale mu sił zabrakło.
Teraz koła ogniste zaczęły mu latać przed o-