Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No240 p4 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Może mi pan pozwoli bilet swój wizytowy?... — rzekł dependent.
— Oto jest... służę panu.
Młody człowiek rzucił okiem na bilet i powiedział:
— Sam go zaniosę pryncypałowi... Ma dużo gości obecnie, lecz skoro tylko się uwolni, przyjmie zaraz pana...
— Czy długo wypadnie czekać?
— Mam nadzieję, że nie, ale ręczyć za to nie mogę... Niekiedy klijenci zajmują więcej czasu, niżby należało... nieraz to, coby można omówić w kwadrans, rozkładają na godziny.
Upłynęło dwadzieścia minut.
Herman coraz bardziej się niecierpliwił.
Nakoniec wezwano go do gabinetu.
Pan Chatelet nie miał nic wspólnego z dawnymi tabelionami, o poruszeniach uroczystych i nadętych frazesach.
Przedstawiał typ młodych notaryuszów, będących w ruchu ustawicznym.
Postawa poważna i elegancka, nadawała mu pozór dżentelmena, wiedzącego o tem, że jest ładnym mężczyzną i korzystającego z tego potrosze.
Gdyby nie zupełny brak wąsów, możnaby go wziąć za światowca, zajmującego się wyłącznie końmi i płcią piękną.
W gabinecie urządzonym bogato, a nie jaskrawo, posiadał zbiór cennych obrazów i różnych innych dzieł sztuki.
Skłonił się kasyerowi i wskazał ręką fotel obok biurka.