Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No239 p4 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tworzyłem drzwi i zawołałem o pomoc... Dziękuję panu za pośpiech, z całego serca dziękuję...
— Nie ma za co — odpowiedział doktór. — To obowiązek mój przedewszystkiem.
Mówiąc to, doktór Favier ujął za puls Maurycego Villars; następnie rozpiął na nim koszulę i przyłożył rękę do lewej strony piersi umierającego.
— Przyjaciel mój żyje — wszak prawda, panie doktorze? — zapytał Vogel ze wzruszeniem udanem znakomicie. To, co go spotkało, przeminie bez żadnych następstw?
Doktór nie zaraz odpowiedział.
— Panie, błagam cię, przemów!! — powtórzył fałszywy baron. — Milczenie pańskie niepokoi mnie okrutnie.
— Pan Villars żyje jeszcze — oświadczył doktór — ale to niewiele znaczy.
— Przypuszcza pan, że grozi mu niebezpieczeństwo?
— Bardzo wielkie.
— Lecz chory może być jeszcze uratowanym?
— Nie śmiem się tego spodziewać.
— Cóż to jest za choroba tak niespodziewana i gwałtowna?
— Uderzenie krwi na mózg.
— Przecież są jakieś sposoby na podobne uderzenia, przecież bywają nieraz dobrym wieńczone skutkiem?
— Chyba puszczenie krwi i synapizmy.
— Zarządź pan zatem co prędzej i jedno i drugie.