Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No236 p1 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nych — odparł Herman — o tych, co cię najwięcej zdobią.
— Któreż to?
— Piękność twoja niezrównana, i otwartość zachwycająca, odurzająca, że się tak wyrażę.
Ada się rozśmiała.
— To pewna, że jestem ładną — rzekła — i daleko mniej fałszywą niż moje koleżanki, kłamiące, licho wie dla czego.
— Z tobą, moja kochana — ciągnął kasyer — człowiek wie przynajmniej od razu, czego ma się spodziewać... Nie ukrywasz przed dobrymi przyjaciołmi, że siedzisz w długach po uszy... i masz racyę, że pokładasz w nich zaufanie, pierwszem bowiem ich staraniem będzie naprawić niesprawiedliwość losu względem ciebie i wydobyć cię z położenia, nieodpowiedniego ani twoim zaletom, ani piękności twojej...
— Zrobiłbyś to, baronie?... — zawołała Ada.
— Dla tego tylko przyszedłem.
— Wiedziałeś zatem, że jestem w kłopotach?
— Doskonale.
— Kto ci powiedział?
— Policya moja.
— I znów pchniesz mnie na pełne morze?
— Bezzwłocznie.
— Doprawdy?
— Jak jestem baronem de Precy.
— Jesteś więc czarodziejem... mam wielką ochotę uściskać cię za to.
— Pozwalam na to zachcenie.