Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No234 p2 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— To jest twoje ostatnie słowo?
— Tak jest, to moje ostatnie słowo.
Herman palnął w stół pięścią, aż zastawa porcelanowa, srebro i szklanki zadzwoniły przeraźliwie.
Walentyna sądziła, że teraz już burza wybuchnie:!
Ale nie tak się stało.
Zamiast popuścić wodze szalonemu gniewowi, pan kasyer zaczął śmiać się na całe gardło, śmiechem tak dziwnym, że się co do niego łudzić nie można było.
— Niechże będzie — rzekł nakoniec. — Wolno ci moja pani iść wbrew woli mojej, wolno ci niweczyć najlepsze chęci moje; wolno ci upierać się przy swojem... Nie myślę walczyć z tobą; pamiętaj tylko, że jestem panem w moim domu, panem bezwzględnym, rozumiesz? Prawo nawet przyznaje mi tę władzę, rozumiesz?... Oświadczam ci otóż, że oddawna już, obecność twojej siostruni pod moim dachem nużyła mnie i niecierpliwiła, znosiłem jednak becha przez wzgląd na ciebie, po nauczce jednak, jaką tylko co otrzymałem, znosić nie pragnę. Jutro rano zabieram pannę Klarę de Cernay do Paryża i oddaję do klasztoru. Niech ją te sześćset franków żywią i edukują...
Pani Vogel, jak śmierć blada, wyciągnęła rączki do męża.
— Hermanie, błagam cię — rzekła.
Nędznik nie dał jej dokończyć.
— Nie nalegaj! — rzekł drwiąco — Skoda słów marnować napróżno! — Ja także dobrze się za-