Ta strona została skorygowana.
— Upoważnienie piśmienne? — powtórzyła sierota — a to po co?
— Aby uniknąć wzięcia mnie za złodzieja i odprowadzenia do policyi.
— Słusznie... Powiedzże mi pan, co mam napisać...
Vogel dyktował — Walentyna pisała.
Kasyer wsunął potem klucz do kieszeni, a upoważnienie do pugilaresu.
Następnie uścisnął rączkę panny de Cernay, całował Klarunię i uległ natarczywym pieszczotom pseudo-ciotki i ku drzwiom się skierował.
— Drogi siostrzanku — zawołała wdowa Rigal — czy jutro przyjedziesz do nas na obiad?...