Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No227 p5 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

licę Mozarta po przybory malarskie, a być może, że będę miał zaraz coś nowego do powiedzenia także...


LX.

Posłyszawszy nazwę ulicy Mozarta, panna de Cernay zadrżała, pokraśniała, a oczy jej weselej zabłysły, objaw atoli tego żywszego wzruszenia przeminął jak błyskawica...
Odzyskała zaraz zwykły swój spokój i rzekła:
— Bądź pan pewnym, panie Hermanie, iż oceniam szlachetną gościnność ciotki pańskiej, i że wielką jest wdzięczność moja dla was... Smutek nieokreślony, który mnie przygniata, jest koniecznem następstwem zmiany nawyknień, a nadewszystko, w czem zgadzam się z panem, brakiem wszelkiego zajęcia obowiązkowego... Jedź pan zatem jutro do Passy, i przywieź mi przybory do pracy. Przywieź mi zarazem, proszę, duże pudło ze sztychami starożytnemi... — Pan znasz to pudło — dodała z uśmiechem — ponieważ od pana pochodzi.
— Wszystko spełnię, panno Walentyno — odparł Vogel — lecz potrzebuję klucza od domu.
— Oto jest.
— Prócz tego muszę mieć upoważnienie piśmienne wejścia do mieszkania pani, oraz zabrania rozmaitych z niego przedmiotów.