Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No226 p2 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Bóg natchnął panią — rzekł z udanem wzruszeniem. — Przysięgam, że ocaloną zostaniesz!
— I to przez pana tylko!... — zauważyła Walentyna.
A zaraz następnie dodała:
— Zdaje mi się, żeś pan mówił, iż miejscowość, do której nas przewieźć zamyślasz, leży niedaleko od Paryża?...
— Istotnie, zna ją pani z pewnością, choćby z nazwiska tylko... Krewna moja w Bas-Meudon domek posiada.
Rozmowa Hermana z sierotą chwilkę już tylko trwała.
Postanowiono, że nazajutrz o zmierzchu, kasyer przybędzie po sieroty, że będą one oczekiwać nań zupełnie gotowe do podróży, i zabiorą z sobą bieliznę, suknie i niektóre przedmioty niezbędne na czas pewien.
Następnie prusak opuścił domek, pozostawiając pannie de Cernay jeden z rewolwerów swoich i zapewniając raz jeszcze, iż całą noc przepędzi wewnątrz ogrodzenia i na ulicy Mozarta.
Pośpieszmy dodać, iż bynajmniej tego nie uczynił i że w trzy kwadranse później, dzwonił do drzwi mieszkania wspólnika swego, pana Rocha.
Obaj agenci oczekiwali na niego.
Zdał im sprawę z przebiega akcyi dramatycznej, powtórzył dosłownie prawie rozmowę z Walentyną, po wysłuchaniu której, panowie z ulicy Montmartre oświadczyli, jak Rodin z „Żyda wiecznego tułacza“:
— Dobrze idzie!... dobrze idzie!...