Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No224 p4 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Uspokoiło to ją trochę.
— Kto tam i czego sobie życzy? — zapytała odważnie.
Głos nosowy, nie mający w sobie nic kobiecego, odpowiedział:
— Czy tutaj, bez urazy, mieszka panna Walentyna de Cernay?...
— Tutaj,..
— Czy możnaby jej słów powiedzieć parę?...
— Ja jestem Walentyną de Cernay... Proszę mówić....
— Jeżeli to sama panna de Cernay, chcę jej coś oddać do rąk własnych.
— Co takiego?
— List.
— Od kogo?
— Od ślicznego chłopca, którego panienka zna doskonale.
— Jak się nazywa?
— Pan hrabia... pan hrabia de Rochegude...
Walentyna wzruszona do głębi duszy, to bladła, to się czerwieniła na przemiany.
Przebiegła szybko ogródek.
Sta-Pi i jego pomocnik skorzystali z chwili, gdy była tyłem do nich obrócona i wsunęli się cichutko do mieszkania.
Przy furtce sierota rączkę wyciągnęła.
— Proszę... — powiedziała.
— O co? — zapytał głos chrypliwy.
— O list.. Proszę go przesunąć przez kratę...
— Nie mogę!... Potrzebuję odpowiedzi, a i