Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No224 p2 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
LI.

Zbir pp. Roch i Fumel nasłuchiwał przez parę sekund, a okiem ostrowidza usiłował przebić ciemności.
Przekonał się niebawem, że nie słychać najmniejszego szmeru, niewidać najmniejszego cienia na ulicy Mozarta.
Można było być zatem spokojnym, że nikogo niema w pobliżu.
Sta-Pi, naśladując głos aktora mówiącego szeptem wyraźnym, powiedział:
— Hola! do mnie towarzysze!...
Pięciu ludzi przystąpiło do niego.
— Baczność dzieci!... rzekł cicho — jesteśmy u celu...
Następnie wsunął łapę w znany otwór, poruszył zasuwkę, ale poruszył ją napróżno...
Trafem, tego właśnie wieczoru zasunięto rygiel wewnętrzny.
— Niech cię najjaśniejsze pioruny!... mruknął Sta-Pi. Komplikuje to zajęcie, ale z nami trudna sprawa!... Co, czy nieprawda chłopaki? I tak się dostaniemy... Nitko-Jedwabna, mój poczczciwcze, sporządź no mi co tchu drabinkę.
Włóczęga znany pod tem przezwiskiem oparł się plecami o parkan, a rozłożone ręce oparł na biodrach.
Sta-Pi... stanął lewą nogą na zaimprowizowanym szczeblu, prawą postawił na ramieniu łotra,