Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No222 p3 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ca zmusił szkapę do przebycia wyciągniętym kłusem okropnego bruku ulicy Białej i zatrzymał wkrótce nieszczęsne zwierze na bulwarze Clichy, po przed domem, gdzie Karol Laurent zamieszkiwał.
— Poczekaj na mnie — rzekł ostatni do Hermana — powrócę natychmiast...
Po upływie pięciu minut ukazał się z pudełkiem pod pachą i wsiadł napowrót do powozu.
— Aleja d’Antin.. Strzelnica Gastine-Renette — krzyknął do woźnicy — co tylko koń wyskoczył...
Potrójny tryngielt!...


XLVII.

Woźnica ściągnął szkapę, smagnął ją batem i powóz się potoczył.
Karol Laurent, nie mówiąc ani słowa, patrzył z lubością na pudełko hebanowe, jakie trzymał na kolanach.
Rzeczywiście bardzo ładne było to pudełko. Pośrodku połyskiwała litera L. i korona hrabiowska.
— Czekam na obiecane wyjaśnienia — odezwał się Vogel.
— Oto one — odparł przebiegły fałszerz. — My, mój najdroższy, wszystko możemy sobie powiedzieć i zrozumiemy się z pewnością zawsze doskonale. Wszelkie przedmowy, jak również wszelkie wykręty na nicby się w stosunku naszym nie przy-