Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No222 p2 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Kasyer oczekiwał w kawiarni, gdzie właśnie miały miejsce narady.
Około kwadrans na szóstą dwaj panowie byli już z powrotem.
— No, cóż? — zapytał Vogel.
— O! Trzymaliśmy się, mój kochany, święcie twoich instrukcyj i wszystko zostało postanowione. — Punkt o ósmej pojedynek na skraju lasku Bulońskiego, w alei zawsze pustej o tej porze, w alei, dotykającej posiadłości barona Rethschilda... Znam to miejsce doskonale... Meta trzydzieści kroków... Dwa strzały z jednej i drugiej strony... Hrabia przywiezie swoje, a ty twoje pistolety... Los rozstrzygnie na placu, któremi posługiwać się będziecie...
— Nie posiadam pistoletów celnych — rzekł Vogel.
— Ja je posiadam — odpał Karol Laurent — Przywiozę.
Ułożono się zatem, że nazajutrz o siódmej rano, Vogel i pseudo Lorbac, pojadą najętym landem po pana Aubertin, i zabiorą go ze sobą; poczem zamieniwszy gorące uściski dłoni, ex-kapitan udał się do swoich zajęć.
Skoro tylko zostali sami, Karol Laurent ujął kasyera za rękę i odezwał się, ciągnąc go do fiakra.
— Prędzej, prędzej siadajmy! — Niema chwili do stracenia!
— Gdzie mnie zawieźć pragniesz?
— Najpierw do mnie, potem do strzelnicy w alei d’Antin, póki jeszcze widno...