Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No221 p5 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pod nr. 21 na ulicę Ś-go Łazarza, gdzie właśnie znajdował się dom bankowy Jakóba Lefevre.
Przez drogę myślał:
— Stanowczo było mi przeznaczeniem bić się z tym hardym szlachcicem!... Co za wyniosłość!... co za impertynencya!... Oh! z jakąbym rozkoszą wpakował mu kulę pomiędzy oczy, by ukarać za pogardę, jakiej doznałem!! Od godziny wróg to mój osobisty! Znieważył mnie, zanim wymówiłem jeszcze słowa wyzywające... Moja gwiazda przyświeca mi i w tym wypadku, ja broń wybieram, a na pistolety pewniejszy jestem, niż na szpady!... Niebezpieczną partyę zagrałem, niema co mówić, warto jednak ryzykować, gdy chodzi o tak świetną wygraną... Jeżeli zabiję pana de Rochegude, Walentyna będzie moją wraz z jej milionami... Jeżeli on mnie zabije, ha, to i tak będzie to rozwiązanie.
Powóz przystanął.
Przyjechali już na ulicę Ś-go Łazarza.
Vogel dobył zegarek.
Było już kwadrans na jedenastą.
— Spóźniłem się o piętnaście minut — zamruczał. — Może tam przypuszczają, że zemknąłem wczoraj wieczorem pociągiem kuryerskim, i że jem obecnie śniadanie w Brukselli.
— Czy czekać? — zapytał woźnica.
— Tak — odpowiedział Herman, udając się do banku.
Poszedł prosto do gabinetu Jakóba Lefevre, który widząc w nim wzór urzędników w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, przyjął go ze zwykłą sobie uprzejmością.