Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No220 p2 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stokracyą finansową... Z czasem otrzymam znaczne spadki, które mi los zapewnią... Tymczasem zajmuję w jednym z pierwszorzędnych domów posadę, powierzaną tylko ludziom charakteru nieskazitelnego... Pobieram dwanaście tysięcy franków rocznej pensyi i mam oszczędności... Jestem usposobienia zgodnego, natury prawej i ufającej... Mam przekonanie, iż świadomie nigdy nikomu nic złego nie wyrządziłem, a ilekroć zdarzy się sposobność wyświadczenia komu przysługi, chętnie z okoliczności korzystam... Kocham cię, pani, całą mocą serca mego!... Nie zabiło ono dla nikogo, aż do chwili ujrzenia pani... Czuję, że umiałbym otoczyć panią szczęściem i pełną szacunku miłością, czuję, że jeżeli masz dążności wyższe, potrafiłbym zdobyć ci w świecie stanowisko odpowiednie...
Vogel padł teraz na kolana przed młodą panienką i złożywszy ręce, mówił głosem drżącym:
— Od tej chwili znasz mnie, pani... Wiesz kim jestem... czego pragnę... czego się spodziewam... Czy chcesz być żoną moją?...
— Powstań pan... zaklinam cię... — odezwała się wzruszona Walentyna.
— Spełniam rozkaz... — wyszeptał Vogel — ale pomyśl pani, jak mi ciężkiem będzie oczekiwanie po wyznaniu, wypowiedzianem przed chwilą... Błagam... odpowiedz!...
— Kiedy odpowiedź jest w tym razie trudną, i bardzo... — wyszeptała panna da Cernay.
— Gdyby rozczarowanie, gdyby boleść najsroższą przynieść mi miała, wolę to, niż niepewność... Mów pani! zaklinam cię!... błagam...