Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No219 p2 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Mam takie niezachwiane przekonanie.
— A więc masz, czytaj, a może odmienisz zdanie.
Kasyer rozłożył list Lionela przed eks-adwokatem.
Roch włożył okulary złote, Fumel poprawił swoje stalowe i umieścił się w ten sposób, aby mógł czytać po przez ramię prawnika.
Obadwaj wspólnicy jednocześnie doczytali do końca i obadwaj razem podnieśli głowy.
— Dyabli nadali! — rzekł pan Roch.
Fumel krząknął tylko.
— Wiecie panowie teraz o wszystkiem, tak dobrze jak ja — odezwał się Vogel. — Cóż tedy sądzicie? Czy miałem się racyę niepokoić?
— Widocznie hrabia ma zamiary poważne — mruknął ex-adwokat. — To już nie przemijająca fantazya, jak sądziłem, to już namiętność prawdziwa. Położenie dyabelnie groźne...
— Tak, przyznaję — powtórzył Fumel, ale nie jest bez wyjścia...
— Masz jaki sposób? — podchwycił żywo pan Roch.
— Ma się rozumieć! — W liście pana de Rochegude znajduję parę wierszy, które mogą a nawet powinny stać się deską ocalenia dla naszych zamiarów...
— Któreż to wiersze?
— „Pragnę poznać twoje drogocenne pismo“, mówi hrabia do ukochanej; otóż widocznie nie zna on tego pisma...
— Cóż z tego?