Ta strona została skorygowana.
— Biedna matka... szepnął Lionel — jak ona cierpi... Serce mi pęka, gdy patrzę na jej boleść!! Na szczęście — dodał — gdy pozna Walentynę, zaraz się pocieszy...
Powrócił do siebie.
— Powiedz Wiliamowi, niech mi konia osiodła... rozkazał lokajowi.
— Czy Wiliam pojedzie za ranem hrabią? —
zapytał służący.
— Nie.
— To może Daniel?
— Nikt... sam pojadę...
W pięć minut potem, młody człowiek dosiadł wierzchowca, minął aleję Pól Elizejskich i przez a-