Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No217 p3 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rozkaz, słucham go więc, jak żołnierz prawdziwy... Zasłużyłem na nagrodę, wszak prawda? przyznasz mi ją, mam to przekonanie...
„Napisz jedno słówko: „Przychodź!“ — oznacz dzień i godzinę, a najszczęśliwszy z ludzi przybiegnie do anioła, którego niezadługo będzie miał prawo nieodstępować nigdy...
„Odpowiedz mi, proszę cię, niechaj poznam drogie pismo twoje... — Oddycham nadzieją utrzymania choć słówka od ciebie...
„Walentyno, ukochana Walentyno, oblubienico moja, żono moja, staraj się pokochać choć trochę kochającego cię nad życie...

„Hrabiego Lionela de Rochegude,
„Pola Elizejskie, 70.“

Młody człowiek odczytał swój list i dość był z niego zadowolony.
Wydał mu się jednak nie tak wymownym, jak pragnął, a głównie nieco napuszonym.
Lionel był prawdziwym gentelmenem, był świetnym oficerem, ale bardzo miernym stylistą.
Dopisał jeszcze słów parę:
„Uczyń to dla mnie i zamknij drzwi swoje przed tę „dwuznaczną osobistością, która się Herman Vogel nazywa.“
Włożył list w kopertę, zapieczętował ją pieczątką herbową i zaadresował:

„Panna Walentyna de Cernay
Ulica Mozarta.“

Zaledwie skończył, wszedł służący z zawiadomieniem, że pani de Rochegude oczekuje go w salonie.