Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No216 p2 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XXXII.

Pani de Rochegude spojrzała ździwiona nieco i powtórzyła tonem zapytania:
— Chcesz jutro mówić ze mną o bardzo, ważnej sprawie?
— Tak, matko droga... odpowiedział Lionel.
— Czy wiesz, że mnie niepokoisz?... dla czego nie powiesz mi, o co idzie, w tej chwili?...
— Późno już, dobra matko... Zmęczona jesteś...
— Nie... nie... nic nie szkodzi.
— Powtarzam ci, że rozmowa będzie długą, i że zarówno dla mnie, jak dla ciebie lepiej będzie, gdy ją odłożymy do jutra.
— Zrób zatem, jak chcesz!... tylko powiedz mi, czy nie przytrafiło ci się czasem co złego?
— Nic a nic, droga mateczko.
— Prawdę mówisz?
— Słowo honoru...
— Uspokoiłeś mnie, bo jak wiem, nigdy nie kłamiesz, a jednak nie zasnę z pewnością...
— Mam nadzieję, że będzie inaczej... Za wieleby mnie kosztowało przekonanie, żem cię o bezsenność przyprawił... O której porze raczysz mnie przyjąć mateczko?.
— Jak tylko będę mogła... Czekam cię o dziewiątej...
— O dziewiątej będę już u mamy...
— A potem zostaniesz ze mną na śniadania?
— Dobrze, mateczko...