Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No215 p5 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

gury nudne nieskończenie, nigdy prawie nie pokazywał się na obiadach czwartkowych.
Dziś jednak uczynił w tej zasadzie wyjątek i zawiadomił marszałka domu, aby go zaliczył do współbiesiadników.
Przybrał ubranie wieczorowe i około szóstej wieczorem ukazał się w salonie ku wielkiemu ździwieniu zebranych, a przedewszystkiem pani de Rochegude, która przy sposobności zbliżyła się do syna i zapytała po cichu:
— Czy zjesz z nami obiad, dziecko drogie?
— Tak, dobra moja matko... odpowiedział.
— Jesteś zachwycający...
— Odtąd zawsze takim będę... Postanowiłem zmienić niektóre przyzwyczajenia...
— Proszę Boga, aby cię wysłuchał...
— Wysłucha mnie, mateczko, bądź przekonaną...
— Dobrze się stało, że od dziś właśnie rozpocząłeś reformę, ponieważ oczekuję wuja twojego i twojej kuzynki...
Hrabina, powiedziawszy to, uścisnęła znacząco rękę syna i odeszła, by zająć się gośćmi wyłącznie.
— Wuj i kuzynka przyjdą zatem! — powtórzył w duchu Lionel, brwi marszcząc jednocześnie. — Trzeba mieć szczęście, jak moje... O! gdybym był wiedział o tem! — Fatalnie się złapałem... Ale trudno, muszę nadrabiać miną... Bądź co bądź, nie na rękę mi to wcale, bo ożywi to i podnieci marzenia matki...
W kwadrans potem lokaj oznajmił głośno: