Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No214 p5 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Upływał dzień biurowy, a zawoalowana dama nie ukazywała się wcale.
Utwierdziło to Hermana Vogel w jego podejrzeniach, a mówiąc właściwie, podejrzenia w pewność zamieniło.
— Naturalnie, że to była Walentyna.
Kasyer domu Jakóba Lefevre i S-ki z gorączkową niecierpliwością oczekiwał chwili zamknięcia kasy.
Skoro tylko zegar biurowy wydzwonił godzinę regulaminem przepisaną, zasunął ruchome okienko przepierzenia, zamknął skarbiec, powrzucał księgi do właściwych przegródek, narzucił palto, włożył kapelusz, a nie pozwalając sobie nawet na zapalenie cygara (co znamionowało przykre roztargnienie), opuścił gabinet, wyszedł z domu, i prawie pędem zawrócił w stronę ulicy Montmartre.
Nie zwolnił kroku aź przy 131 numerze domu, znajdującym się na tejże ulicy, wpadł jak wicher na korytarz i przeskakując po kilka schodów, przystanął poprzed drzwiami agencyi Roch i Fumel.


XXIX.

Siedzący przy stoliku pod oknem zasuszony staruszek, jak zwykle automatycznie przepisujący papiery na czysto, osłupiał na widok Vogla, wpadającego jak bomba i zatrzaskującego za sobą drzwi z wielkim hałasem.
— Litości, co się dzieje? — zawołał, spostrzegłszy wzburzoną fizyonomię młodzieńca, zwłaszcza iż