Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No213 p2 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Cóż tego?
— Otóż hrabina (pozwól pani na ten tytuł, bo mi nazwiska wymienić nie wolno), hrabina tedy ma inne zamiary i jest przekonaną, że szczęście syna od urzeczywistnienia tychże zamiarów zależy... Czy pani mnie zrozumiała?
— Hrabina pragnie syna ożenić?
— Tak...
— I wybrała już dlań żonę?
— W tem właśnie całe nieszczęście! Hrabina przyzwyczaiła się uważać jako swoję synowę, jedyną córkę swego szwagra.
— Jestem pewną, że musi być prześliczną...
— Rzeczywiście, bardzo jest ładną...
— Ale jej przyjaciel pański nie kocha?...
— Owszem, bardzo nawet, lecz tylko jako blizką krewną... Z czasem spokojne to przywiązanie możeby się w miłość było zamieniło, przyjaciel mój atoli napotkał kobietę, którą uwielbia... Bezwiednie od pierwszego widzenia zawładnęła nim ona zupełnie. Odtąd do niej tylko należy duszą i ciałem. Należy do niej aż do śmierci!
— Chociaż biedną jest i skromnego pochodzenia, wszak tak pan powiedziałeś — podjęła Walentyna.
— Bardzo jest biedną — odparł Lionel — ale z zacnej pochodzi rodziny. Ojciec był szlachcicem starej daty.
— Zupełnie jak mój — szepnęła sierota — na «co jednak przyda się nazwisko bez majątku?
A głośno dodała: