Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No210 p5 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

próżnowałam.. Jeszcze tylko kilka dotknięć pendzlem, a wiatrak będzie skończony... Będzie pan mógł go zabrać jeżeli zechce...
— Mogę obejrzeć? — zapytał Vogel.
— Ależ bardzo proszę! Siadam w tej chwili i kończę...
Kasyer oparł tekę o krzesło, i z pośpiechem zajął miejsce wczorajsze, to jest stanął po za młodą dziewczyną, pochylił się nad nią i zajęty niby wyłącznie akwarellą, ustami dotykał prawie jasnych, jedwabistych warkoczy Walentyny, oddychał świeżą wonią uroczej szesnastoletniej główki.
Kiedy dłużej, niż wypadało, pozostawał pogrążony w tem pełnem poezyi zajęciu, zaniepokojona milczeniem jego Walentyna, szepnęła:
— Cóż... nic pan nie mówi... Czy nie zadowolony pan z wiatraka?
— Niech Bóg zachowa i broni — odparł z żywością Herman. — Przeciwnie, zachwycony jestem!...
— Doprawdy?... Znajdujesz pan, że mi się udało?...
— Znajduję, że to rzecz wyśmienita! że jest pani na świetnej drodze! Żadna jeszcze z prac pani, tak mnie nie zajęła!... Delikatność tonów, śmiałość dotknięcia, zadowoliłyby najbardziej nawet wymagającego sędziego!...
— Gdybyś pan wiedział, jak mnie czynisz szczęśliwą!