Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No210 p4 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nazywa się Walentyna de Cernay, że pochodzi z zacnej rodziny, że jest sierotą bardzo biedną i bardzo uczciwą, postanowił zapomnieć o wszystkiem co zaszło.
— Miałbym uwieść to śliczne dziecko — rzekł do siebie — ależ byłby to czyn ohydny!... Nie będę myślał o tem więcej.
Z wszelką pewnością, gdy to mówił, dobra jego wiara nie mogła podlegać wątpliwości.
Obiecywał sobie jak najszczerzej nie myśleć więcej o Walentynie, lecz w kwestyach jednakże równie delikatnych, najsilniejsze postanowienia, zamiary na pozór niewzruszone, bywają zadziwiająco kruchemi, rozsypują się w gruzy, jak pałace z kart pod tchnieniem swawolnego dziecięcia.
„Człowiek proponuje, a Bóg dysponuje“, mówi stare i mądre przysłowie.
Lionel de Rochegude aż do chwili, w której przypadek postawił mu na drodze siostrzenicę Maurycego Villars, brał za miłość kaprys, fantazyę, popęd zmysłowy, słowem naśladownictwa miłości, będące w stosunku do uczucia prawdziwego tem, czem jest szkło w stosunku do brylantu...
Sądził, że jest niezdolnym do kochania w sposób poważny.
Na dowód, że się mylił, nie zbyt długo czekać mu przyszło.
Miał silną wolę, zatarcia w pamięci swej obrazu Walentyny, czynił, by rezultat ten osiągnąć, rzeczywiście istotnie wysiłki, bynajmniej jednak, niestety, nie uwieńczyło ich powodzenie.