Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No207 p1 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Dla czego?
— Bo zaliczenie nie jest mi koniecznem; nie potrzebuję pieniędzy.
— W takim razie pozwolę sobie przynajmniej uprzedzić panią, że, jeżeliby na jaki wypadek niespodziewany, potrzebną pani była jakakolwiek kwota, jestem zawsze na jej usługi... Raczy pani napisać parę słów pocztą, a stawię się natychmiast. Oto mój adres.
Walentyna wzięła elegancką, podłużną kartkę i przeczytała na niej:

Herman Vogel
Ulica Pépinière Nr. 128

— Słówko jeszcze, proszę pani — zaczął gość, którego już znamy. — Podziwiając śliczne prace pani u Gabégo i Duvarta, zauważyłem z żalem niejaką jednostajność motywów, jakie pani opracowywuje zwyczajnie... Obraca się pani w zbyt ciasnem kole, zaledwie siedm, czy ośm odmian narachowałem... To za mało... Pragnąłbym większej rozmaitości...
— Boże mój — odpowiedziała — to, czego pan pragniesz, zdaje się bardzo łatwem, a jednak jest niepodobnem dla mnie..
— Czy wolno zapytać dla czego?
— Bo nie nie widziałam; nigdzie nie wychodzę nigdy; nie mogę sobie nic przypomnieć, nie mogę rysować z natury... Jestem zmuszona reprodukować te kilka wzorów, jakie mi moja nauczycielka rysunków pokazała...
— Rozumiem, lecz gdyby pani pozwoliła, moglibyśmy złemu zaradzić.