Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No206 p5 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Wierz mi pani, że ci kupcy grubo się mylili... Rysunki pani znajdują bardzo łatwo nabywców... Zresztą, dowodzi tego najlepiej moja propozycya...
— Cóż więc pan mi proponujesz?
— Zarabiasz pani sto dwadzieścia franków miesięcznie za trzydzieści akwarel. Ja ofiaruję cenę dwa razy wyższą za połowę tej roboty... Dwieście dwadzieścia pięć franków za piętnaście obrazków, czyli piętnaście franków za jeden...
Walentyna oniemiała, posłyszawszy propozycyę, przechodzącą wszelkie jej najśmielsze nadzieje; nie chciała wierzyć uszom swoim.
Nie zdobyła się też na odpowiedź.
— Czy pani przyjmuje moje warunki? — zapytał nieznajomy.
— Bez wahania przyjmuję , proszę pana — odpowiedziała nakoniec.
— Zatem zgoda na ilość i na cenę?
— Tak, panie, zgadzam się na wszystko...
— Zobowiązujesz się pani dla mnie tylko malować przez rok cały?
— Z największą chęcią... Czy pan żąda, ażebym podpisała umowę?
— Nie potrzeba. Wystarcza mi zupełnie słowo pani.. Odkąd pani raczy wykonywać naszą umowę?
— Od dzisiaj... zaraz... jeżeli tylko robota naszkicowana dziś rano, spodoba się panu...