Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No203 p2 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Wszak to nawet nie tak znowu bardzo dowcipne?...
Vogel uznał za bezskuteczne zapierać się dłużej.
Zmieszany tem, co go spotkało, próbował z góry potraktować napastnika.
— Dziwię się, mój panie — powiedział — że z tak naiwnym bezwstydem przyznajesz się do szpiegostwa!... Jakiem prawem?... Kto ci pozwolił mięszać się w moje interesy?...
Fumel zażył tabaki i wzruszył ramionami, a pan Roch śmiać się zaczął.

— Mógłbym zapożyczyć mowy od bogów — rzekł następnie — i odpowiedzieć z poetą:

Prawem, jakie posiada umysł wyższy
Nad umysłami ludzi pospolitych!

ale nie chcę się chwytać tego sposobu. Prawdziwą i jedyną przyczyną wtrącenia się naszego w prywatne życie pana, było, jeżeli nie prawo, to chęć dowiedzenia się, czy nie znajdziemy w nim młodzieńca, dotąd poszukiwanego napróżno... Sprawdzenie tożsamości pańskiej, jest pierwszem ogniwem łańcucha... Poznawszy nazwisko, mogliśmy zająć się pracą zbierania szczegółów, potrzebnych do uzupełnienia jego aktów... Wiemy już, co chcieliśmy wiedzieć... Jesteś pan człowiekiem, jakiego nam właśnie potrzeba...
— Doprawdy? — zawołał kasyer ironicznie.
— Słowo honoru panu daję! — odparł Roch poważnie.
— Chodzi więc o małżeństwo?